Czesto mozna spotkac w sieci rozne opowiesci, zwierzenia, pytania czy nawet sugestie i rady odnoszace sie do jak sie odnalezc na emigracji. Najlepszym przykladem sa moje notki na tym blogu.
.
Przed chwila przeczytalem ciekawa notke (ktora zacytuje wraz linkiem) na innym blogu.
.
________(poczatek cytatu)________
http://blog.pasnik.pl/?p=306#comments
Pewnego poranka podczas naszych niedawnych wakacji kluczyk włączający silnik nie chciał się przekręcić w swoim zamku (mam braki w polskiej terminologii motoryzacyjnej). Akumulator działał i wszystko inne też. Zdenerwowani, bo mieliśmy zaplanowaną wycieczkę i nie chcieliśmy tracić dnia, desperacko szukaliśmy rozwiązania w instrukcji do samochodu, próbowaliśmy różnych losowych metod i dzwoniliśmy do rodziny z pytaniami, wszystko bez skutku. W końcu wpadłam na genialny pomysł wrócenia do mieszkania i poszukania w Googlu. Po dwóch minutach znalazłam odpowiedź: trzeba lekko przekręcić kierownicę w czasie przekręcania klucza, bo ustawiła się z jakiegoś powodu na blokadę. Zadziałało. Proste, ale sami byśmy w życiu na to nie wpadli.
.
Zapomniałam o tym, aż kilka dni później przeczytałam na BBC historię o rolniku z Kenii mającym pole ziemniaków wielkości pół akra (dwa standardowe kiwuskie ogródki). Jego ziemniaki dotknęła jakaś choroba, której on ani wioskowy specjalista nie umieli zidentyfikować. Na szczęście mieli Internet. Użyli Googla i znaleźli przyczynę i proste rozwiązanie, które polegało na posypaniu ziemi wokół łodyg popiołem. Zbiór został uratowany.
.
Nigdy się nie spodziewałam, że przeczytam jakąkolwiek historię o kenijskim hodowcy ziemniaków opowiadającą o doświadczeniu tak podobnym do mojego i szczęśliwe zakończenie ucieszyło mnie bardziej, niż można by się spodziewać po informacji o ocaleniu pół akra ziemniaków gdzieś hen w Kenii.
.
_________(koniec cytatu)________
To jest po prostu genialne. Czasami piszac to tu to tam odpowiadam na pytania. W wiekszosci przypadkow oczywiscie nie znam odpowiedzi (ktora sam pisze). Najpierw "wpadam" na Google, znajduje odpowiedz i dopiero potem owa odpowiedz idzie w strone "pytacza".
.
Podczas czytania zacytowanej notki nagle olsnila mnie mysl kompletnego zaprzestania tego co do tej pory robilem. Google jest tak samo dostepny w Kanadzie w moim domu jak w innych domach rozsianych na calym swiecie. To takie proste. To co do tej pory robilem to nie byla pomoc z mojej strony ile wykonywanie czynnosci (szukanie odpowiedzi) za kogos. A to kloci sie z teoria przyjazni.
.
Moim celem jest byc twoim przyjacielem.
.
Pragne ci pomagac, ale w pracy ktora ty potrzebujesz wykonac nie moge ciebie wyreczac.
.
(-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz