Z daleka wygladalo to dosc dziwnie. Cos sie ruszalo. Przez moment nawet zwatpilem. W nastepnym momencie ocknalem sie z wrazenia. To byly faktycznie mrowki. Miliony mrowek. Aby nie rozgniesc zadnej z nich zrobilem nad nimi ogroooomny krok.
Juz za nimi jeszcze kilka razy ogladalem sie za siebie. Czegos takiego jeszcze nie widzialem. W drodze nad wode takie spotkanie. One chyba byly jednak w pracy pomimo niedzieli.
Wiatr od wody wial dosc silny. Juz po chwili zapomnialem o mrowkach poniewaz w oddali pojawil sie nastepny obiekt zainteresowania. Slonce grzalo cieplo jak moje dla ciebie pozdrowienia.
Trzymaj sie dzielnie i nie zapomnij pracowac jak mrowka na tej drodze do twojego celu; ja moj osiagnalem.
(-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz