czwartek, 30 kwietnia 2009

nasi w Kanadzie

Witam berdzo serdecznie wszystkich czytelnikow. Szczegolnie cieplo witam ciebie. Tak ciebie, wlasnie ciebie w tej chwili kiedy czytasz te slowa. Usmiecham sie radosnie do ciebie i wyciagam w twoja strone moja dlon na przywitanie.

Wyobraz sobie, ze nagle z wirtualnego swiata (tego miejsca) przenosimy sie do realu. Tak tylko na chwilke, aby mozna spojrzec sobie w oczy, zobaczyc twarz i uscisnac sie przyjaznie. Poczym "hop" i jestesmy na powrot w wirtualnym swiecie. I nawet tutaj (a moze przedewszystkim tutaj w tym wirtualnym miejscu) zastanawiam sie czesto nad odpowiedzia na pytanie:

- Dlaczego nasi w Kanadzie nienawidza (nielubia, stronia, krytykuja, ignoruja, niezauwazaja, omijaja z daleka, obgaduja) szczesliwych ludzi?

W realu czasem sie zdarzylo, ze spotkalem czlowieka (niewazne jakiej plci) X, ktory w obliczu mojej promieniujacej radosci zycia odsuwal sie, unikal odpowiedzi na moje "witam ciebie serdecznie" lub usmiechajac sie nieznacznie odpowiadal jednym slowem i natychmiast sie odwracal. Olbrzymi procent z tej grupy ludzi X to wlasnie nasza nacja - nasi w Kanadzie.

W wirtualnym swiecie jest jeszcze gorzej. Przez dlugi czas bylem nieaktywny w pisaniu na naszych forach czy innych miejscach. Przelamalem sie w chwili kiedy kilkanascie tygodni temu natrafilem w wirtualnym swiecie na "Przyjemne miejsce spotkan Polakow mieszkajacych w Kanadzie".

Zdaje sobie sprawe, ze swoim zachowaniem (wirtualnym) moge "odstawac" troche od jakis tam standartow. Jednak pragne teraz powiedziec, ze ja juz taki sie urodzilem. Urodzilem sie szczesliwym czlowiekiem. I odkad pamietam bardzo niekomfortowo zawsze czulem sie w towarzystwie ludzi ponurych, sztywnych, nadasanych, narzekajacych, bez usmiechu na ustach, powaznych, bez poczucia humoru, traktujacych wszystko i wszystkich z dystansem. Tak mi minelo dziecinstwo i wiek nastolatka.

Nawet moja mama miala po dziurki w nosie mojej radosci zycia i optymizmu, ktory okreslala jako utopijny. Moja pierwsza milosc nie wytrzymala proby radosnego przezywania romantyzmu mlodzienczego uczucia. Dziewczyna odchodzac odemnie skwitowala nasza rozlake slowami - Nigdy wiecej nie zwiaze sie z szczesliwym chlopakiem. Az mi sie niedobrze robi kiedy patrze na twoja radosc zycia.

Potem koleje losu potoczyly sie szybko i gwaltownie. Wyjechalem z kraju nad Wisla. Okres tymczasowego osiedlenia sie w kraju, ktory przygarnal mnie minal szybko. W koncu rozpoczela sie nowa karta mojego szczesliwego zycia tu na ziemi kanadyjskiej. Przez caly ten czas moja radosc zycia byla widoczna na kazdym kroku. Bardzo czesto dochodzilo w zwiazku z tym to przeroznych zabawnych sytuacji. Wspominam je ze wzruszeniem. Niektore uwiecznilem na tasmie magnetycznej i raz na jakis czas odswiezam sobie pamiec przegladajac sobie to czy tamto.

Przez ten caly czas, czy to w realu czy potem wirtualnie zawsze kogos tam spotkalem (czesto kogos z naszych), kto nawet wprost reagowal - Czego tak zeby szczerzysz? - albo - Nie ma sie z czego cieszyc.

Mijaly lata. Pojawila sie w moim zyciu stabilnosc, jako wynik mojej radosci zyciowej pomieszanej z wdziecznoscia za to zyje, mam gdzie mieszkac i co jesc. Czasem brakowalo pieniedzy, ale nigdy nie zabraklo u mnie uczucia radosci, szczescia. Nawet w najtrudniejszych sytuacjach, podczas zalatwiania najbardziej skomplikowanych spraw, zawsze podchodzilem do tematu z radoscia w sercu i spokojem ducha. Zawsze mialem na ustach usmiech. Usmiechalem sie nawet do siebie. I teraz tak jest. Czuje, ze zyje pelna para a moja radosc nie ma granic. Posiadam w sobie nieskonczona wdziecznosc za to ze jestem tu gdzie jestem w tym wlasnie czasie ale i teraz tutaj wirtualnie wystukujac te slowa. Czuje cieplo radosci i same usta usmiechaja sie.

A przeciez nie ma obok mnie nikogo. Jestes tylko ty - tak wlasnie ty, czytajac te slowa.

I zastanawiam sie nad odpowiedzia na pytanie:
- Dlaczego nasi w Kanadzie nienawidza szczesliwych ludzi?

Pozdrawiam ciebie cieplo. I pragne ci jeszcze powiedziec, ze i ty zaslugujesz na radosc zycia niezaleznie gdzie jestes, niezaleznie w jakiej pozycji sie znajdujesz. To wszystko zalezy od ciebie. Tak czy owak, usmiecham sie do ciebie w nadzieji, ze polubisz moja radosc zycia a jesli zdecydujesz inaczej to mowi sie trudno. Ja z tego powodu nie bede rozpaczal. Nawet nie bede usilowal cie namawiac. Twoja wola, twoje zycie, twoja radosc, twoje szczescie.

(...)

Napisalem te slowa na forum do ktorego link umieszczam ponizej.

http://www.polcan.fora.pl/nasi-w-kanadzie,3/dlaczego-nasi-w-kanadzie-nienawidza-szczesliwych-ludzi,928.html

I jak to sie mowilo i dalej mowi (tak mysle) - "uderz w stol a nozyce sie odezwa" - pojawily sie w slad za moim wpisem komentarze i odpowiedzi. Ktos napisal wprost, ze ktos inny daje mi wyraznie do zrozumienia w delikatny sposob abym swoimi postami nie zasmiecal tego forum i ... zniknal. To jest typowe zachowanie "naszych". Jak na ironie ja tez naleze do "naszych". Wiec co jest grane?

Po odczekaniu dosc dlugiego czasu na dalsze komentarze a takze reakcje administracji i niedoczekaniu sie pisalem dalej;

Kim jest szczęśliwy człowiek, jakie ma cechy?

Takie pytanie najczesciej zadaja sobie ludzie nieszczesliwi. Ale zapewne odpowiedz na nie zainteresuje takze szczesliwych. Wiemy z wynikow badan, ze tym, co wyroznia osoby szczesliwe sposrod reszty spoleczenstwa, nie sa ani komfortowe warunki zycia i stan zdrowia, ani cechy demograficzne, takie jak wiek, plec czy wyksztalcenie, ani tez zrzadzenia losu, chocby najbardziej przelomowe i pociagajace za soba dlugotrwale konsekwencje (np. wysoka wygrana w grze liczbowej).

Byc moze zatem szczesliwi ludzie maja jakies stale cechy psychologiczne, osobowosc odrozniajaca ich od nieszczesliwych. Wszyscy chcielibysmy wiedziec, co w sobie warto zmienic, aby poprawic swoje funkcjonowanie i polepszyc jakosc zycia.

Wedlug wielu filozofow i wspolczesnych psychologow to nie rzeczy same w sobie martwia lub ciesza czlowieka, lecz to, jak je postrzega.

"Bogowie – twierdzil Epiktet – dali nam, jak nalezalo, wladze nad tym, co najdoskonalsze i najlepsze w swiecie, mianowicie wlasciwy uzytek z wyobrazni. Nad reszta zaz wladzy nam nie dali".

Sugestie Epikteta, ze nasze zadowolenie i szczescie zalezy od naszego sposobu widzenia rzeczywistosci, potwierdzaja badania. Na przyklad poczucie humoru moze oslabiac stres, natomiast nadwrazliwosc na krytyke zmniejsza poczucie szczescia. Zaobserwowano, ze szczesciu nie sprzyja rowniez holdowanie wartosciom intelektualnym: madrosci, logicznemu mysleniu czy rozumieniu (przynajmniej wsrod studentow).

O ile jednak wysokosc ilorazu inteligencji nie decyduje o tym, jak bardzo ludzie czuja sie szczesliwi, to juz na przyklad inteligencja emocjonalna moze szczesciu sprzyjac. Wplywa bowiem ona na nasze zwiazki z innymi.

Coraz wiecej badaczy sklania sie ku pogladowi, iz za to, ze ludzie doswiadczaja szczescia, odpowiada mechanizm zwany pozytywna emocjonalnoscia i utozsamiany w przyblizeniu z ekstrawersja, natomiast o tym, ze go nie doswiadczaja, decyduje negatywna emocjonalnosc, bliska neurotyzmowi. Zatem neurotyzm i ekstrawersje mozemy uznac za wrodzone predyspozycje do odczuwania mniejszego lub wiekszego szczescia.

Z badan wynika, ze tym, co najlepiej pozwala przewidziec sile poczucia szczescia danego czlowieka, jest poziom jego poczucia szczescia mierzony kiedys, nawet 10 lat temu. A zatem negatywne lub pozytywne nastawienie wobec przyszłosci, sklonnosc do uogolniania niepowodzen, negatywne przekonania na temat siebie i swiata – moga jedynie modyfikowac, i to w nieznacznym stopniu, zdolnosc do odczuwania szczescia. Nie moga jednak zmienic czlowieka szczesliwego w nieszczesliwego, i odwrotnie.

Powyzszy tekst zacytowalem ze stronki o linku ponizej:
http://charaktery.eu/artykuly/Po-co-zyje/215/Osobowosc-szczesliwego-czlowieka/

Dalej pisalem:

To, czym czlowiek uwaza, ze jest, kim sie czuje, co uwaza za czesc siebie, bywa nazywane m. in. samowiedza, obrazem ja, ja, ego. Ostatni z tych terminow wydaje sie najbardziej praktyczny, choc zabarwiony czasem nieco negatywnie.

http://www.psychoterapia.org/czytelnia/index.php?co=czytelnia&id=13

Filary osobowosci

Wedlug C. G. Junga ego jest centralna jednostka pola swiadomosci czlowieka, czyli czyms, dzieki czemu mozemy obserwowac w naszej swiadomosci wszystko inne, co sie w niej pojawia. Jung stwierdza wrecz: "Jest ono nawet empirycznym pozyskaniem indywidualnego istnienia". A zatem poprzez ego doswiadczamy swiata, a nawet swojego istnienia w swiecie oraz doswiadczamy samych siebie, swojego ciala i umyslu.

Psychologia eksperymentalna ustalila bardzo znamienny fakt, ze ego czlowieka kultury zachodniej ma wyrazne cechy totalitarne. Anthony Greenwald, wybitny badacz zagadnien dotyczacych ludzkiego "ja" stwierdzil, ze "totalitarne ego" czlowieka charakteryzuja trzy grupy znieksztalcen poznawczych:

1. egocentryzm, czyli sklonnosc do odnoszenia percepcji, wiedzy i pamieci do siebie; uprzywilejowana pozycja "ja" w procesach pamieciowych i percepcyjnych, m. in. spostrzeganie siebie jako autora lub uczestnika zdarzeń

2. iluzja pozytywnej autoskutecznosci (nazwa od autora artykulu), czyli skłonnosc do brania odpowiedzialnosci za wydarzenia pozadane, a nie brania za niepozadane, postrzegania siebie jako osoby czyniacej dobro, odnoszacej sukcesy itp.

3. konserwatyzm poznawczy, czyli utrzymywanie raz przyjetych zalozen mimo naplywajacych nowych danych, nawet sprzecznych wobec tych zalozen; niechec do zmiany swoich przekonan, wielorakie znieksztalcenia procesow percepcyjnych i pamieciowych w celu zachowania przyjętego wizerunku siebie.

Trzy w/w znieksztalcenia poznawcze - cechy "totalitarnego ego" - pozwalaja utrzymac czlowiekowi wewnetrzna rownowage, chroniac jego trzy "filary" osobowosci:

1. poczucie tozsamosci (stałosc wlasnej osoby i jej granic)
2. poczucie wlasnej wartosci (pozytywna samoocena)
3. poczucie kontroli nad soba i otoczeniem (poczucie samokontroli i sprawczosci)

A zatem bez tych - nomen omen - egoistycznych cech znieksztalcen poznawczych zaden czlowiek nie moglby dobrze i zdrowo funkcjonowac.

Wniosek nasuwa sie sam. Aby posiadac jak najwyzsze poczucia tozsamosci, wlasnej wartosci oraz kontroli nad soba i otoczeniem wynika potrzeba nie tylko posiadania tych trzech grup znieksztalcen poznawczych ale, a moze przedewszystkim rozwijania ich w sobie wraz ze swiadomoscia "podazania we wlasciwym kierunku". Kto posiada tak wizje swojej "drogi zycia" z pewnoscia jest na dobrej drodze. Kto jednak nie posiada tej wizji ... zdecydowanie nalezy do grona "naszych nienawidzacych szczesliwych ludzi".

A do ktorej grupy ty nalezysz?

Czasem latwiej jest zidentyfikowac u siebie swoje wlasne wzorce, tym samym dostrzec dzialanie ego. Jego schematycznosc i przyzwyczajenia. Warto obserwowac siebie. Byc moze twoje cialo nie ma wiekszosci tych wzorcow. Mozliwe tez, ze ma je wszystkie. Warto przeczytac i uswiadomic sobie cechy ego. Dzieki temu latwiej dostrzezesz te mechanizmy, co pozwoli sie od nich uwolnic.

http://www.rozwojduchowy.net/ksiazki-momentboskosci-22_klocki_ego.html

"Zanim madry pomysli, glupi juz zrobi."

Widac glupi nie taki glupi, skoro okazał sie w 100% skuteczniejszy niz wielki mysliciel. Czasem warto ominac caly proces analizy i rozmyslan, by po prostu bez utraty energii dzialac. Kiedy czlowiek chce sie porozumiec z innymi - rozmawia. To jest naturalne. Kiedy jednak siedzi sam, nie potrzebuje nic mówic. Wie wszystko doskonale. Jest na swoim punkcie widzenia. Wszystko jest tam klarowne i jasne. Odbywa się czysty proces istnienia.

Po coz wiec zagluszac ta wspanialosc wewnetrzna rozmowa?

Pamietaj, dokad chcesz dojsc w swoim zyciu, bo moze juz tam jestes!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...