Uwielbiam chleb wlasnego wypieku. Prosciej, szybciej moze i taniej wychodzi pojsc do sklepu i kupic pieczywo. Dla mnie jednak to nie to samo.
Kiedy sam przygotowuje ciasto na chleb posiadam 100% kontroli w jaki sposob mieszam ciasto, jakie skladniki do niego dodaje, w jakich proporcjach i w jakiej kolejnosci. Do tego dochodzi pelna kontrola temperatury i czasu pieczenia.
Slowem:
- wizja przyszlego chleba
- plan jakie skladniki (i dlaczego akurat takie a nie inne)
- plan kolejnosci dodawania
- plan mieszania
- plan pieczenia
- plan studzenia i krojenia
- plan przechowywania
- plan jedzenia
- wizja zadowolenia z osiagnietego celu
- dokladne wykonanie planu (kazdego z osobna)
czyli schamat powtorzyl sie i tym razem:
- wizja calosci
- plan z rozbiciem na etapy
- wizja satysfakcji
- wykonanie planu
abym i tym razem osiagnal to co sobie wymyslilem.
Gdyby ktos zadal mi pytanie dlaczego wlasnie w taki sposob, odpwiedzialbym:
"no przeciez cos trzeba jesc"
(-)
też lubię pichcić i pamiętam, że gdy pierwszy raz zabrałem się za CHLEB, to byłem wypłoszony i przestraszony, ale się udało i smacznie było i teraz jest za każdym razem:)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka!
super sprawa Holden - prawie ze wszystkim jest jak z tym chlebem; wystarczy przelamac sie i dalej jest "smacznie" i potem nawet za kazdym razem :)
OdpowiedzUsuń