Wczoraj wieczorkiem wiele osob usiadlo sobie na skraju jeziora w oczekiwaniu na pokazy sztucznych ogni. Natura jednak splatala figla i przyslala z zachodu olowiane chmury. Pierwszy deszcz przeploszyl co strachliwszych. Jednak o wyznaczonej godzinie rozpoczela sie sie symfonia ognia na niebie i nawet bylo fajnie pod parasolkami.
Szarlotka smakowala wysmienicie.
(-)
mnie tez pogoda dziś wystraszyła, ale jakoś dałam radę. zapraszam do siebie, podziwiać róże :)
OdpowiedzUsuńSzarlotka.. .Jak tu nie jeść w kółko, skoro wciąż gdzieś natyka się człowiek na informację , że przeciez można coś dobrego ? :)
OdpowiedzUsuńAnja;
OdpowiedzUsuńbywam to tu to tam
Zeruya;
takze